Luka w orgazmie (ang. orgasm gap) – rozbieżność w częstotliwości doświadczania orgazmu przez heteroseksualne kobiety i mężczyzn. Kobiety odczuwają orgazm rzadziej niż mężczyźni. W przypadku USA szacuje się, że 95% mężczyzn i 66% kobiet zawsze lub często doświadcza orgazmu podczas heteroseksualnych kontaktów seksualnych. Luka wynosi więc 29 punktów procentowych. Najprawdopodobniej przyczyny zjawiska mają charakter społeczno-kulturowy.

Historia pojęcia

edytuj

Fakt, że heteroseksualne kobiety rzadziej doświadczają orgazmu niż mężczyźni, jest udokumentowany w literaturze od wielu lat. Już klasyczne badania Kinseya w latach 50. XX wieku wykazały, że zaledwie 29% kobiet w związkach heteroseksualnych regularnie doświadczało orgazmu[1]. Termin „luka w orgazmie” (ang. orgasm gap) pojawia się po raz pierwszy w badaniu Wade i współpracowniczek z 2005 roku[2][1]. Stwierdzono w nim, że spośród 800 zbadanych osób 91% mężczyzn stwierdziło, że często lub zawsze doświadcza orgazmu, wśród kobiet odsetek wyniósł zaledwie 39%[1].

Skala zjawiska

edytuj

Jedno z największych badań w USA (reprezentatywna próba, ponad 52 tys. osób) stwierdziło następujące odsetki osób, które zawsze doświadczają orgazmu w różnych grupach[3].

% osób, które zawsze lub często doświadczają orgazmu
Płeć/Orientacja Heteroseksualna Biseksualna Homoseksualna
Mężczyźni 95 88 89
Kobiety 65 66 86

Luka jest mniejsza w przypadku seksu w stałym związku niż seksu przygodnego. 31% mężczyzn często lub zawsze doświadczało orgazmu podczas seksu przygodnego, 10% kobiet. W przypadku seksu w kontekście związku w tym samym badaniu orgazmu doświadczało 85% mężczyzn i 68% kobiet[2].

Badania w Finlandii w 2015 wykazały, że zaledwie 46% kobiet miało orgazm zawsze lub prawie zawsze podczas stosunku. Dla porównania w 1999 roku odsetek wynosił 56%. W ciągu 16 lat luka znacząco wzrosła. Wzrósł też odsetek kobiet, które nigdy nie doświadczają orgazmu (z 4–7% do 9%). W szczególności wzrósł odsetek młodych kobiet (poniżej 35 roku życia), które nigdy nie doświadczyły orgazmu[4].

Częstotliwość doświadczania orgazmu przez kobiety zależy od podejmowanych praktyk seksualnych. W jednym z badań:

  • 50% kobiet stwierdziło, że doświadczyło orgazmu w ostatnim kontakcie seksualnym, który składał się wyłącznie ze stosunku waginalnego;
  • 73% kobiet doświadczyło go podczas seksu, który składał się ze stymulacji manualnej i stosunku waginalnego;
  • 86% kobiet doświadczyło orgazmu podczas seksu, który składał się ze stosunku waginalnego, stymulacji manualnej i seksu oralnego (cunnilingus)[3].

Starsze kobiety doświadczają orgazmu częściej niż młodsze[3].

Przyczyny

edytuj

Niektórzy badacze twierdzą, że przyczyny mają charakter biologiczny. W myśl tej hipotezy fizjologia kobiecego ciała sprawia, że kobiety nie mogą doświadczać orgazmu tak często, jak mężczyźni[2]. Teorii tej przeczą jednak badania dotyczące masturbacji. Jedno z badań stwierdza, że 60% heteroseksualnych kobiet stwierdziło, że zawsze doświadcza orgazmu podczas masturbacji, a jedynie 29% podczas seksu z partnerem[2]. Inne badania szacują odsetek kobiet doświadczających orgazmu podczas masturbacji na 95%. Również kobiety w związkach lesbijskich doświadczają orgazmu znacznie częściej niż kobiety w związkach heteroseksualnych[3]. Większość badaczy uznaje w związku z tym, że przyczyny luki w orgazmie mają charakter społeczno-kulturowy[2].

Przecenianie roli stosunku waginalnego

edytuj

Jedna z teorii wyjaśniających przyczyny luki wskazuje na dominujący skrypt seksualny, który nie uwzględnia kobiecych potrzeb. Skrypt ten składa się z: gry wstępnej (przygotowanie kobiety do stosunku), stosunku waginalnego, męskiego orgazmu, po którym następuje koniec seksu. W scenariuszu tym mężczyzna musi doprowadzić kobietę do orgazmu podczas stosunku poprzez mocne pchnięcia i długi stosunek. Tymczasem wg badań zaledwie 18% kobiet stwierdza, że penetracja waginy jest wystarczającym czynnikiem dla osiągnięcia orgazmu[2][5].

Skrypt ten jest szeroko rozpowszechniony w mediach i mocno wpływa na zachowania ludzi. Badanie dotyczące treści na popularnym portalu z pornografią wykazało, że 17–18% filmów przedstawiało orgazm kobiet; 76–78% filmów orgazm mężczyzn. Większość scen kobiecych orgazmów sygnalizowała, że kobiety odczuwają go na skutek stosunku waginalnego. Zaledwie 25% przedstawiało orgazm kobiety na skutek stymulacji łechtaczki[2][6]. Podobne wyniki przyniosło badanie treści magazynu dla mężczyzn Men’s health. Najpopularniejsze artykuły na temat orgazmu kobiet podkreślały rolę stosunku waginalnego i kładły nacisk na długi stosunek i odwlekanie momentu ejakulacji[7].

Poczucie braku uprawnienia do przyjemności

edytuj

Innym powodem luki jest to, że wiele kobiet nie oczekuje doświadczenia orgazmu, bo są skoncentrowane na zaspokojeniu potrzeb partnera, nie swoich własnych[2]. Nawet własny orgazm wielu kobiet jest postrzegany jako coś, co robią dla partnera, by sprawić mu przyjemność[8]. Z tym wiążę się wysoki odsetek kobiet, które udają orgazm (67% wśród tych, które doświadczają stosunku waginalnego udawało przynajmniej raz). Najczęściej podawanym powodem udawania orgazmu jest dążenie do ochrony ego partnera[9].

Tego rodzaju postawa jest szczególnie wyraźna w przypadku przygodnego seksu. Mężczyźni znacznie rzadziej praktykują seks oralny (cunnilingus) podczas przygodnego seksu niż podczas seksu w związku. Kobiety praktykują fellatio równie często w związku, jak podczas przygodnego seksu[2]. Zdaniem autorów badania kobiety w seksie przygodnym nie czują się uprawnione do dążenia do własnego orgazmu i koncentrują się na zaspokojeniu partnera[10].

Czynniki poznawcze

edytuj

Przyczyną luki mogą też być czynniki poznawcze. Jednym z nich są negatywne wyobrażenia na temat genitaliów i swojego ciała. Kobiety, które mają pozytywny obraz swoich genitaliów częściej doświadczają orgazmu[2]. Inny powód to niepokój o sprostanie zadaniu (tzw. ang. performance anxiety) – u kobiet przybiera formę lęku o to, że osiągnięcie orgazmu jest niemożliwe lub zajmuje zbyt długo[2].

Braki w zakresie edukacji seksualnej

edytuj

Jednym z powodów luki może być niedostateczna wiedza na temat seksualności. Badacze sugerują, że w przypadku USA edukacja seksualna przedstawia seksualność kobiet głównie w kontekście reprodukcji lub przemocy seksualnej, co może negatywnie wpływać na wyobrażenia kobiet o seksie. Zajęcia niewiele uwagi poświęcają także kobiecej anatomii i roli łechtaczki, która odgrywa kluczową rolę w orgazmie[1].

Niwelowanie luki

edytuj

Badacze przedstawiają różne sugestie dotyczące zwiększenia odsetek kobiet, które doświadczają orgazmu. Jedna z rekomendacji sugeruje, że należy edukować społeczeństwo na temat roli łechtaczki i kobiecej seksualności[2]. Jedno z badań dowiodło jednak, że większa wiedza na temat łechtaczki nie przekładała się na częstsze orgazmy podczas seksu w związku (choć miała wpływ na większą częstotliwość orgazmu kobiet podczas masturbacji)[2]. Bardziej skuteczną i sprawdzoną empirycznie metodą jest zachęcanie kobiet do odkrycia, jaki rodzaj stymulacji zapewnia im orgazm podczas masturbacji, a następnie do zakomunikowania i zastosowania tych technik podczas seksu z partnerem[2]. Badacze sugerują także, że konieczne jest zastąpienie dominuącego skryptu seksualnego takim, który w większym stopniu uwzględnia konieczność stymulacji łechtaczki, np. poprzez użycie wibratora podczas stosunku waginalnego[2]. Inne czynniki, które wspierają większą częstotliwość orgazmów u kobiet to: waga przywiązywana do własnego orgazmu, pożądanie, poczucie własnej wartości, otwartość w komunikacji, więź emocjonalna z partnerem[4].

Przypisy

edytuj

Bibliografia

edytuj