Śniadanie kontynentalne
Krew mnie zaleje, jeśli podadzą to cholerstwo raz jeszcze!
- Myśli gościa drogiego hotelu podczas czekania na śniadanie
Jajecznica? Taki skurwysyn! Kanapki? Taki skurwysyn! Śniadanie kontynentalne po wsze czasy!
- Szef kuchni jakiegoś pensjonatu już wie co zjesz
Śniadanie kontynentalne – byle co przeznaczone do konsumpcji, podawane gościom w większości hoteli, pensjonatów, hosteli i zajazdów. Wprowadza niekiedy konieczność organizowania jedzenia sobie samemu, dzięki czemu nawet wypad do Berlina może się zmienić w podstawowy kurs przetrwania.
Skład[edytuj • edytuj kod]
Śniadanie kontynentalne składa się z:
- pieczywa – zazwyczaj w postaci sucharów lub bułek;
- masła – prawdopodobnie jedyna rzecz w całym śniadaniu zaspokajająca zapotrzebowanie na nabiał;
- miodu/dżemu – dodatek do pieczywa, zwykle tak słodki, że powoduje spędzenie połowy wycieczki w toalecie;
- kawy/herbaty – podawana w filiżankach, przez które prawdopodobnie powstał przyrostek nano.
Geneza[edytuj • edytuj kod]
Posiłek ten został wymyślony przez nemezis hrabiego Sandwich[1], Jaques'a de Alvestion – drobnego szlachcica. Początkowo miał on służyć jako tortura stosowana na angielskich więźniach. Dopiero w połowie XX wieku prężnie rozwijający się przemysł turystyczny wraz z nadwyżkami miodu i pieczywa sprawiły, że postanowiono ją wykorzystać w paryskich hotelach na śniadanie. Zapoczątkowało to modę, która rozprzestrzeniła się na całą Francję, a potem zawładnęła światem.
Legenda o wersji rozszerzonej[edytuj • edytuj kod]
Niektórzy bardziej doświadczeni turyści opowiadają legendy o hotelach, w których dostaje się tak zwane rozszerzone śniadanie kontynentalne. Mają one się znajdować w szczególnie niedostępnych miejscach, zwykle powiązanych z elementarnym turyzmem pielgrzymkowym. Według tych opowieści napój nie dość, że jest podawany w naczyniu rozsądnej wielkości, to jedzenie posiada inne elementy, takie jak:
- jajecznica,
- wędlina,
- warzywa.
Niestety, żadne źródła nie potwierdzają tych legend[2].